(00:06) Grzegorz: Wiesz, jak to rozmawiamy to rozsmakowałem się trochę w tym o czym mówisz, że mogę monitorować najróżniejsze rzeczy i mogę mieć z tego super korzyści. No to teraz bym się zastanowił, czy nie warto byłoby monitorować mojej konkurencji i ich poczynań. Co o tym myślisz? I czy można to zrealizować?

(00:28) Mikołaj: Oczywiście, że można. Ja zawsze mówić, że „jeżeli my tego nie zrobimy teraz to konkurencja już i tak to robi” także trochę to w ten sposób wygląda. Zysk jaki mamy z monitoringu konkurencji (to nie działa jednostronnie – konkurencja ma taki sam zysk) polega na tym, że obserwujemy działania co robi konkurencja wizerunkowo, mamy przykłady co oni robią, co u nich działa, no i dzięki temu wiemy np. co możemy u nas zapożyczyć albo co u nas może nie zadziałać w ten sam sposób. Mamy takie trochę testy na żywym organizmie. Jeżeli sprzedajemy ten sam produkt i konkurencja promuje go konkretną cechą (feature). Może się okazać, że u nich to w ogóle nie działa, ich Klienci piszą, że to nie jest coś czego oni oczekują. W ten sposób my mamy feedback dla naszego własnego sklepu, żeby zrobić to trochę inaczej. Jest też tak, aczkolwiek jest to dość niepopularne w Polsce (wynika to trochę z mentalności Polaków), jeżeli ktoś jest niezadowolony z konkurencji no to jest to dla nas pewien potencjał. Jeżeli mamy rozwiązanie dla Klienta, które jakby rozwiązuje jego problem to zawsze możemy spróbować mu je dostarczyć.

(02:27) Grzegorz: Wiesz co, jak o tym opowiadasz to pozwolę sobie trochę na taką „prywatę”. Czasami też myślę, że zadajemy sobie takie pytanie prowadząc sklep internetowy, czy prowadząc jakikolwiek biznes, czy jakąkolwiek działalność, my robimy np. Akademię Ecommerce, czy rozwiązanie wprowadzone przez konkurenta sprawdza się? Rozumiem, że jeśli ja słowo kluczowe tego rozwiązania wpiszę do monitoringu to mogę zobaczyć jaki feedback od użytkowników tego rozwiązania oni otrzymują i wtedy mam odpowiedź na to, na co normalnie nigdy nie uzyskujemy odpowiedzi dalszej niż „mhmm, to zastanówmy się czy im się to sprawdza czy nie”

(03:08) Mikołaj: Dokładnie tak. O to chodzi. Możemy sprawdzić po prostu czy pewien rodzaj kampanii, którą oni prowadzą działa czy nie działa. Mamy ten sam feedback, który dostajemy w przypadku naszych działań tylko jakby na temat konkurencji. Podsumowując, możemy zdecydować się na działania bardzo podobne albo na działania zupełnie inne, wiedząc że te, które obserwowaliśmy nie działają. Jest jeszcze jedna fajna możliwość, którą oferuje monitoring konkurencji to jest to, że możemy szybciej wyłapać momenty, w którym np. rozpoczynają kampanię reklamową. Zawsze start kampanii reklamowej wiążę się z pewnymi wzrostami. A to z wzrostem zasięgu ogólnie, ludzi którzy mają styczność z marką, ale też na tym najprostszym poziomie wzrostem liczby wpisów na ten temat. Jeżeli konkurencja np. rozpoczyna działania powiedzmy marketingu szeptanego, no to zobaczymy to, że nagle wzrosła liczba wpisów dotyczących konkurencji. Tak samo jeśli zaczną jakieś kampanie z liderami opinii, czy osobami wpływowymi w sieci, no to będzie po prostu widać po skoku zasięgu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *