O Black Friday pisaliśmy już wiele. Zawsze jednak pojawiały się podobne wnioski – Czarny Piątek jest obcym pojęciem dla większości konsumentów, a dla pozostałych jest to dzień jak każdy inny i nazywanie go „świętem wyprzedaży” to jedynie chwyt marketingowy. Potwierdza to dodatkowo badanie przeprowadzone przez firmy Deloitte oraz Dealavo. Ile mogliśmy zaoszczędzić dzięki promocją z okazji Black Friday?

 

Symboliczne obniżki z okazji Black Friday

Badanie przeprowadzone w ramach akcji „Świąteczny barometr cenowy” przez firmy Deloitte oraz Dealavo miało na celu analizę zmian cen produktów – pod lupę wzięto niemal 4 i pół tysiąca przedmiotów – tych najczęściej kupowanych jako prezenty dla bliskich. Analiza porównywała przede wszystkim to, w jakim stopniu zmieniła się cena produktów 24 listopada (tegoroczny Black Friday) w porównaniu z „normalnym” piątkiem tydzień wcześniej – 17 listopada.

Zaskakujące jest to, że w 71% przypadków cena nie zmieniła się w ogóle, a w 8% – zwiększyła się! Produkty z obniżoną ceną stanowiły jedynie 1/5 analizowanych towarów. Badanie Deloitte wykazało także, że na przestrzeni tygodnia – pomiędzy 17 a 24 listopada – ceny poddanych analizie produktów zostały obniżone średnio o… 1,3%! Co ciekawe w przypadku zeszłorocznego Black Friday różnica pomiędzy cenami była jeszcze niższa, a w niektórych przypadkach – sięgała zera.

Pomimo faktu, że Czarny Piątek jest w Polsce obchodzony już od kilku lat, to wciąż nie można porównywać go do podobnego wydarzenia w innych krajach – w szczególności w Stanach Zjednoczonych, gdzie w sklepach zarówno stacjonarnych jak i tych internetowych cena była obniżona średnio o 25-30%.

 

Różne zniżki w zależności od sklepu i kategorii produktów

Choć średnia różnica pomiędzy cenami była niewielka, to niektóre kategorie produktów były znacznie tańsze w tegoroczny Czarny Piątek. Należały do nich przede wszystkim gry komputerowe (ceny pomniejszone o około 10-30%). Z drugiej strony klienci, którzy chcieli kupić tego dnia telefon komórkowy nie mogli liczyć na sporą zniżkę – sięgała ona w zależności od sklepu od niecałego procenta do ponad 2%.

Rożnica pomiędzy ceną minimalną a maksymalną w czasie Black Friday była też największa w kategorii perfum oraz kosmetyków, sięgając 98 i 138%. Eksperci z firmy Deloitte tłumaczą to faktem, że klienci przy zakupie tych towarów kierują się bardziej emocjami, stąd sklepy mogą sobie pozwolić na zaoferowanie ich w znacznie wyższych cenach.

Porównując jeszcze zeszłoroczny Czarny Piątek, badanie wykazało, że spośród cen 110 produktów poddanych analizie, 71 zyskało cenę niższą, a 35 – wyższą. W porównaniu z rokiem ubiegłym, atrakcyjniejszą cenę zyskały głównie smartfony (zwłaszcza modele, które miały swoją premierę w 2016). Podrożały za to produkty takie jak perfumy i płyty CD.

 

4 odpowiedzi

  1. Michał, w tym zdaniu akurat nie było mowy o procentach. Spośród 110 zbadanych produktów – 71 zyskało niższą cenę, 35 wyższą, więc zapewne 4 pozostały bez zmian. Wynik się zgadza.
    A co do Black Friday, klientom wystarczy wystawić przed nos napis zniżka/promocja, a kupią, nawet jak cena będzie wyższa od poprzedniej.

  2. Nie jest to tak popularne i atrakcyjne jak za oceanem ale zawsze coś. Brack friday jest umownym terminem złożenia zamówienie na AliExpress, aby jeszcze do nas paczka z Chin dotarła. Większym powodzeniem cieszą się wyprzedaże przedświąteczne, bo ok 20% Polaków zamierza zamówić online tydzień przez Świętami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *